Ciasteczka jajka z dżemem z rokitnika

Ciasteczka jajka z dżemem z rokitnika

Idzie Wielkanoc. W tym roku jakoś bardziej wzięło mnie na pieczenie ciasteczek stylizowanych tym świętem. Pomysł był prosty. Skoro wiosna, skoro Wielkanoc więc jajko. Padło na dżem z rokitnika jako dodatek. Mam nadzieję, że będzie Wam smakowało.



Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
2 jajka
3 łyżki śmietany 12%
4 łyżki masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier puder do posypania 
słoik dżemu z rokitnika



Mąkę przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia. Dodajemy jajka, masło i śmietanę. Mieszamy wszystkie składmiki i wyrabiamy ciasto. Wałkujemy je na stolnicy i wykrajamy taką samą ilośc ciastek w kształcie jajka oraz jajka z dziurką. 
Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 15-20 minut. Studzimy ciasteczka. Te z dziurką posypujemy cukrem pudrem. Całe smarujemy dżemem i łączymy w pary tak, by powstały jajka. 



Smacznego!


Tortilla wrapy z kurczakiem i warzywami

Tortilla wrapy z kurczakiem i warzywami

Idzie wiosna. Kusi, żeby wybrać się nad Wisłę, posiedzieć i cieszyć się słońcem. Na taki wypad idealne są przekąski, które szybko i łatwo można przygotować. A ponieważ jest środek tygodnia to ja niestety zamiast nad rzekę, zabiorę je do pracy. Na obiadek. 




Składniki:

4 tortilla wrap
liście młodego szpinaku
papryka czerwona
papryka zielona
5 łyżek humusu 
1 filet z piersi kurczaka
2 łyżki kuminu rzymskiego
szczypta imbiru
sól 
pieprz
olej


Filet z kurczaka kroimy w długie i wąskie paski. Na patelni rozgrzewamy około łyżki oleju. Dodajemy imbir, kumin i pieprz i wrzucamy na wszystko kurczaka. Pieczemy parę minut. Doprawiamy solą. 

Placki smarujemy humusem. Przykrywamy go umytymi liśćmi szpinaku, pokrojoną w paski papryką i na koniec nakładamy ostudzonego kurczaka. 

Dobór warzyw jest dowolny. Jako dodatek polecam też: jajko, szynkę parmeńską, oliwki, suszone pomidorki. 



Smacznego!

Absurdalia

Absurdalia

Wiosna nieśmiało przeciera się przez Kraków. Bliżej Wisły jest tak zimno, że zaczęłam na spacerze marzyć o zimowej kurtce. Tymczasem w słoneczku ciepło i przyjemnie. Jest tyle miejsc, w które można śmiało wejść i napić się kawy czy piwa w Krakowie. Niektóre wzdłuż utartych szlaków turystycznych, inne ukryte w małych uliczkach i kamienicach. Uwielbiam wchodzić tam, gdzie jeszcze mnie nie było, ale też wracać w miejsca, które zachwyciły mnie już za pierwszym razem. 










Absurdalia na ulicy Brodzińskiego, bardzo blisko Kładki Bernatka to miejsce, do którego warto wstąpić i wracać. Wspaniałe kawy, przepyszne gorące i słodkie kakao, koktajle, tarty na słono i słodko. Wystrój lekko surowy i skandynawski a jednak z domowym klimatem. Ciepłe. Miła obsługa, Na ścianach grafiki i zdjęcia, które chętni mogą kupić. Mnóstwo kubków, ręcznie robionych maskotek na sprzedaż. 








W starym kredensie ukryte są gry planszowe, miejsce więc idealnie nadaje się na spotkanie z grupą znajomych. Śmiało możecie zabrać tam też dzieci, oddać jedzenie dla piesków w schronisku. Zapaść się w fotelu z książką w ręku. Idealne miejsce na relaks. Na niedzielne popołudnie, poniedziałkowy ranek. Chciałoby się siedzieć tam godzinami. Gorąco polecam!





Absurdalia Cafe - Brodzińskiego 6 Kraków



Biszkopt

Biszkopt

Tajemnica każdego udanego tortu to dobry biszkopt. Nie za cieżki, który nie opada i nie rośnie grzybkiem na wierzchu. Delikatny. Żeby taki zrobić wcale nie trzeba wiele. Odrobina skupienia i cierpliwości. A potem rzucamy nim o stół. 


Składniki:

6 jajek
0,5 szklnki cukru
1 szklanki mąki pszennej
4 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
masło do smarowania tortownicy
sól

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy je na sztywną pianę ze szczyptą soli. Delikatnie na zmianę dodajemy do piany żółtka i cukier na zmianę. Tak by cukier się rozpuścił a wszystko stworzyło puszystą masę. 


Mąki i proszek do pieczenia przesiewamy do miski. Dodajemy powoli masę z jajek mieszając delikatnie. Tortownicę o średnicy 22 cm smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą. Gotową masę wylewamy do tortownicy. 

Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 40 minut. Starajmy się nie otwierać piekarnika w trakcie pieczenia. Tuż przed wyjęciem można zrobić test suchego patyka, czy biszkopt jest upieczony w środku. Po wyjęciu z piekarnika natychmiast rzucamy ciasto z dużej wysokości na stół lub podłogę.



Powodzenia i smacznego!


Ranny Ptaszek

Ranny Ptaszek

Takich miejsc w Krakowie jest niestety mało. A szkoda, bo niedzielny poranek rozpoczęty w Rannym Ptaszku to idealna odskocznia po ciężkim tygodniu. Miejsca w środku mniej niż w moim małym pokoju, ale za to jakie jedzenie! Skuszona tęsknotą do smaku szakszuki oczywiście musiałam skosztować to, co podają w lokalu na Augustiańskiej. Do tego gorąca kawa z mlekiem, ziemniaczki, pyszna pita. Wszystko z dodatkiem aromatycznych i przepysznych sosów. Domowe pikle, humus i towarzystwo, jakiego sama sobie mogę zazdrościć*. 










Nie przeszkadzało mi to, że siedzę wciśnięta w kąt między ladą a ciepłym grzejnikiem. Nic to, że nad moim śniadaniem podawałam kurtki z wieszaka dla tych, którzy chcieli już wyjść. Ogromny pies zaglądał przez szybę tęsknym wzrokiem czekając, aż właścieciele dopiją kawę. Kwiatki przywieszone do sufitu dodawały klimatu, bo czułam się jak w kuchni u babci. Każdy uśmiechnięty, uprzejmy, pomimo ścisku i braku miejsc. Pyszne jedzenie. Dobry poranek. Jeszcze tam wrócę. 







Ranny Ptaszek

Augustiańska 5

31-064 Kraków

* dziękuję Kasi B., Loli i Sylwkowi za cudowne towarzystwo :) Dziekuję, że poczekaliście z jedzeniem tych pyszności zanim skończyłam wszystko fotografować :)


Przekąska z ciasta francuskiego

Przekąska z ciasta francuskiego

Goście zawsze zapowiadają się wcześniej. A ja jak zwykle, przekąski na stół, przygotowuję w ostatnim momencie. Tak samo było i tym razem. Ale skoro było pysznie, to znaczy, że nawet w pośpiechu można przygotować coś smacznego. 


Składniki:

ciaso francuskie
1 łyżeczka soli
1,5 łyżki czarnuszki
1,5 łyżki sezamu

Ciasto delikatnie rozwałkowujemy, posypyjem solą, czarnuszką i sezamem i wałkiem wgniatamy ziarenka w ciasto. Kroimy na małe prostokąty i układamy na blaszce przykrytej papierem do pieczenia. Pieczemy przez 20-25 minut* w piekarniku nastawionym na 180 stopni. Wyjmujemy kiedy pięknie się zarumienią. 


Smacznego

*Mój piekarnik jest stary i potrzebuje trochę więcej czasu niż najnowsze technologiczne wynalazki. Dlatego po kilkunastu minutach warto sprawdzić, czy prostokąciki nie są już dostatecznie wypieczone.
Copyright © 2014 Jem... Jemy! , Blogger