Placek ze śliwkami

Pada. Na szczęście, bo jestem fanką deszczu i miłośniczką umiarkowanych temperatur. A poza tym co może być lepszego od niedzieli w którą bezkarnie mogę wylegiwać się w łóżku i czytać książki, bo pogoda taka, że psa byś na zewnątrz nie wypuścił. Ale nie samym leżeniem żyje człowiek, czasem trzeba wstać i upiec ciasto, albo coś podobnego. Skoro ja nie mieszczę się w ramy tego świata, to i moje ciasta nie mieszczą się w ramach foremek. 


Składniki:

1,5 szklanki mąki pszennej
25 g drożdży świeżych
0,5 szklanki cukru pudru
1 jajko 
4 łyżki oleju
6-7 śliwek
0,5 szklanki wody
2 łyżki cukru 

cukier puder do posypania

Drożdże zalewamy ciepłą wodą i czekamy, aż wyrośnie zaczyn przykrywając je i odstawiając w ciepłe miejsce. Do miski przesypujemy mąkę, cukier puder. Mieszamy i dodajemy jajko, olej oraz wyrośnięty zaczyn. Wyrabiamy ciasto przez minimum 8 minut i odstawiamy pod przykryciem na około godzinę. 



Śliwki myjemy i kroimy w ćwiartki. Gotowe ciasto rozwałkowujemy na blaszce do pieczenia formując kształt pizzy. Układamy na nim owoce i posypujemy cukrem. Pieczemy przez 30 minut w temperaturze 180 stopni. 

Kiedy ciasto wystygnie, pospujemy cukrem pudrem i kroimy na dwolne kawałki, lub zjadamy w całości. Ot bo czemu nie? 



Smacznego!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Jem... Jemy! , Blogger