Pierogi z bobem
Jest bób. Są pierogi. Pierszy raz zjadłam podobne w Karczmie Siwy Dym. Postanowiłam przygotować je sama. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie doprawiła je po swojemu. Z czym były te pierwsze? Nie pamiętam. Za to wiem z czym są te moje, dzisiejsze.
Ciasto:
500 g mąki pszennej
jajko
pół kostki masła
szklanka ciepłej wody
Mąkę przesiewamy na stolnicę, wbijamy jajko w środek i dodajemy masła. Zagniatamy dokładnie ciasto dodając wody. Odkładamy na czas przygotowania farszu.
Farsz:
400 g bobu świeżego
20 dkg boczku gotowanego
1 cebula
sól
pieprz
Bób gotujemy do miękkości, solimy. Boczek i cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy do zrumienienia się cebuli na tłuszczu. Ugotowany bób lekko studzimy i miksujemy. Ja zmiksowałam razem ze skórkami i myślę, że zupełnie to nie przeszkadza. Wszystkie składniki łączymy ze sobą. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Ciasto rozwałkowujemy na stolnicy i za pomocą szklanki lub wykrawacza wycinamy pierogi. Nakładamy farsz i zaciskamy ciasto by nie pękło. Gotowe pierogi wrzucamy do gotującej się osolonej wody. Gotujemy około dwóch minut po ich wypłynięciu na wierzch.
Podajemy z zeszkloną cebulką.
Smacznego:]
O ja cie... pyszne muszą być :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam- są(były) pyszne. Dzięki za obfitą porcję. Bób górą! ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :P
Usuńpychota! :)
OdpowiedzUsuńmuszę się z tym zgodzić :)
Usuń