Obiady czwartkowe: Hamsa
Kraków to wylęgarnia restauracji, knajpek, barów i zapiekankowych zakamarków. Czas więc, by na blogu pojawił się wpis o jakimś ciekawym miejscu i oczywiście dobrym jedzeniu. Niezawodna Ania J. wpadła na pomysł obiadów czwartkowych. Plan jest jasny, minimum raz w miesiącu wybrać się w jakieś miejsce, gdzie serwują dobre jedzenie i skosztować co tylko się da. Oczywiście taki człowiek jak ja od razu przystał na tą propozycję. Po krótkiej rozmowie do kulinarnej grupy dołączyła Monika S. oraz Madzia T.
Na pierwszy ogień poszła Hamsa z ulicy Miodowej. Skusiłysmy się na wszystkie zypy jakie prezentowano w menu: harirę, izraelską zupę pomidorową, cytrynową zupę na kurczaku oraz zupę z soczewicy. Na drugie zamówiłyśmy średni zestaw mezze złożony z hummusu, sałatki izraelskiej, baba ganoush, falafeli i serków izraelskich podane z chlebkami. Czy to było pyszne? Oczywiście. To było przepyszne.
I mimo naszych początkowych oporów starczyło nam także miejsca na deser. Słodkie to było bardzo, ale za to smaczne.
Miło spędzony wieczór, pełne żołądki i plan, by zwiedzić Kraków kulinarnie w każdym kirunku.
Dziekuję dziewczyny za dobrą zabawę :)
I mimo naszych początkowych oporów starczyło nam także miejsca na deser. Słodkie to było bardzo, ale za to smaczne.
Miło spędzony wieczór, pełne żołądki i plan, by zwiedzić Kraków kulinarnie w każdym kirunku.
nasz radosna twórczość własna - ku potomności
chyba nam smakowało :)
Dziekuję dziewczyny za dobrą zabawę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz