Pierniczki
To był weekend pełen wrażeń. Spontaniczne pieczenie pierników, a potem dwa dni lukrowania i lukrowania i lukrowania. Miałam wrażenie, że to nie ma końca. Ale towarzystwo było tak idealne do tej pracy, że nawet nie wiem, kiedy mineły te dwa dni. Zapraszam na efekty naszej pracy.
Składniki:
2 szklanki mąki
1,5 łyżki masła
2 jajka
1 szklanka cukru
5 łyżek płynnego ciepłego miodu
przyprawa do pierników
1 łyżeczka sody oczyszczonej
Wszystkie składaniki mieszamy z przesianą mąką i ugniatamy ciasto. Na stolnicy rozwałkowujemy je cienko i wykrawamy foremkami kształty. Pieczemy w piekarniku przez 15 minut w temperaturze 180 stopni.
Pierniki są gotowe od razu do zjedzenia. Potem wystarczy się oprzeć tej pokusie i zacząć je malować. My zdecydowałyśmy się na lukier królewski z kolorowymi barwnikami oraz kilka słodkich dodatków: żurawina, migdały, orzechy, gwiazdki.
Smacznego! i dobrej zabawy życzę!
Dziękuję Loli J. i Kasi B. za dzielne malowanie ze mną tej sterty słodkości. Miszce za wsparcie z podłogi, jak na psa przystało robiła urocze oczy by skosztować co mamy na stole. Dziękuję też Sylwkowi J, bo bez niego w niedzielę umarłybyśmy z głodu.
Za tydzień u nas będzie pierniczenie w weekend :D
OdpowiedzUsuńdobra forma spędzania czasu :D
UsuńAle kolorowe ^^
OdpowiedzUsuńinwencja twórcza nie miała końca :D
UsuńUwielbiam mordę renifera :)
OdpowiedzUsuńja też :D każdego
UsuńJa się boję tego renifera z zębami... :-/
OdpowiedzUsuń