Ranny Ptaszek

Takich miejsc w Krakowie jest niestety mało. A szkoda, bo niedzielny poranek rozpoczęty w Rannym Ptaszku to idealna odskocznia po ciężkim tygodniu. Miejsca w środku mniej niż w moim małym pokoju, ale za to jakie jedzenie! Skuszona tęsknotą do smaku szakszuki oczywiście musiałam skosztować to, co podają w lokalu na Augustiańskiej. Do tego gorąca kawa z mlekiem, ziemniaczki, pyszna pita. Wszystko z dodatkiem aromatycznych i przepysznych sosów. Domowe pikle, humus i towarzystwo, jakiego sama sobie mogę zazdrościć*. 










Nie przeszkadzało mi to, że siedzę wciśnięta w kąt między ladą a ciepłym grzejnikiem. Nic to, że nad moim śniadaniem podawałam kurtki z wieszaka dla tych, którzy chcieli już wyjść. Ogromny pies zaglądał przez szybę tęsknym wzrokiem czekając, aż właścieciele dopiją kawę. Kwiatki przywieszone do sufitu dodawały klimatu, bo czułam się jak w kuchni u babci. Każdy uśmiechnięty, uprzejmy, pomimo ścisku i braku miejsc. Pyszne jedzenie. Dobry poranek. Jeszcze tam wrócę. 







Ranny Ptaszek

Augustiańska 5

31-064 Kraków

* dziękuję Kasi B., Loli i Sylwkowi za cudowne towarzystwo :) Dziekuję, że poczekaliście z jedzeniem tych pyszności zanim skończyłam wszystko fotografować :)


2 komentarze:

  1. chyba wiem gdzie sie odstresuje w ten weekend :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam przyjść przed otwarciem, żeby zająć sobie stolik :)

      Usuń

Copyright © 2014 Jem... Jemy! , Blogger