Przyprawa korzenna

Przyprawa korzenna

Postanowiłam przygotować własną przyprawę do piernika. Ta jest bardziej aromatyczna od kupnych i zdecydowanie intensywniejsza w smaku. Do idealnych proporcji będę pewnie jeszcze dążyła. Ale już dziś wiem, że nic tak nie pachnie jak domowa przyprawa korzenna.



Składniki:

3 łyżeczki cynamonu 
1 łyżeczka mielonego imbiru
2 łyżki goździków
2 łyżki ziaren kardamonu
2 gwiazdki anyżu
1 łyżeczka mielonej gałki muszkatałowej
1,5 łyżeczki ziaren kolendry
10 ziaren ziela angielskiego
szczypta cukru


Wszystkie składniki ubijamy moździerzem lub mielimy w młynku. Mieszamy ze sobą i przechowujemy w szczelnym pojemniku. 

Gulasz wołowy ze szpinakiem

Gulasz wołowy ze szpinakiem

Jeśli macie ochotę na kawałek mięsa na obiad, to prosty gulasz ze szpinakiem sprawdzi się idealnie. Do tego kuskus z miętą jako dodatek. Człowiek najedzony, a nie przejedzony. Czego chcieć więcej? 




Składniki:

500g mięsa wołowgo
1 duża cebula
1 łyżka kuminu
1 łyżka kurkumy
1,5 łyżeczki ostrej papryki
sól
pieprz
liście szpinaku
olej

Mięso dokładnie myjemy i kroimy w kostkę. Osuszamy papierem. Cebulę obieramy i kroimy w listki. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy mięso i delikatnie obsmażamy. Wyjmujemy mięso z patelni i na to miejsce wrzucamy pokrojoną cebulę. Rumienimy delikarnie, dodajemy kurkumę, paprykę i kumin. Nakładamy mięso i mieszamy. Napełniamy patelnię ciepłą wodą, tak by przykryła mięso. 


Dusimy pod przykryciem przez około godzinę. Kiedy mięso zrobi się miękkie dodajemy sól i pieprz do smaku. Na ostatnią minutę gotowania na małym ogniu wrzucamy szpinak. Podajemy z kuskusem. 


Smacznego!
Bruschetta z jajkiem

Bruschetta z jajkiem

Śniadanie na ciepło, żeby nabrać sił na cały nadchodzący dzień. Albo kolacja, by nagrodzić się za całodniowe zasługi. Do tego stworzono bruschettę. Na dziś moja propozycja. Proporcje podane są na jedną porcję.


Składniki:

1 kromka bułki, chleba 
1 łyżeczka serka feta
2 pomidorki koktajlowe
1 ząbek czosnku
1 jajko
2 plasterki szynki
roszponka
sól
pieprz
oliwa

Na patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy na nią chleb. Delikatnie przysmażamy z obu stron. Odkładamy kromkę na papierowy ręcznik by lekko odsączyć ją z tłuszczu. Na patelnię wrzucamy zgnieciony czosnek i pokrojone w plasterki pomidorki i delikatnie pieprzymy. 



Chleb smarujemy serkiem, nakładamy roszponkę, pomidorki z czosnkiem oraz szynkę. Na patelni smażymy jajko i nakładamy na kanapkę. 



Smacznego!


Sałatka z pikantnym kurczakiem i cytryną

Sałatka z pikantnym kurczakiem i cytryną

Zima już jest. Kto nie zrobił zapasów tłuszczu w bioderkach na zimne dni, może poszperać po blogu za czymś bardziej tuczącym. Dziś natomiast propozycja trochę bardziej dietetyczna. Dla tych, którym marzy się bikini w przyszłym sezonie. 


Składniki

0,5 filet z piersi kurczaka
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka kuminu rzymskiego
1,5 łyżeczki papryki ostrej
1 puszka ciecierzycy
sok z 0,5 cytryny
sól
pieprz
rukola
olej

Filet z kurczaka dokładnie myjemy i osuszamy, Kroimy mięso na wąskie pasemka. Patelnię rozgrzewamy z olejem. Układamy na rozgrzanym tłuszczu kurczaka. Wsypujemy wszystkie przyprawy i mieszamy razem z mięsem. Dodajemy zmiażdżony czosnek. Smażymy kurczaka. Kiedy jest już gotowy skrapiamy go sokiem z cytryny i mieszamy na patelni z odsączoną ciecierzycą. 

Sos

2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka miodu
2 łyżki octu winnego białego
sok z połowy cytryny
sól pieprz

Wszystkie składniki dokładnie mieszamy ze sobą. Na telerzu układamy rukolę, mięso z ciecierzycą i wszystko polewamy sosem. 


Smacznego!
Pierogi z dynią

Pierogi z dynią

Dynia. Słodka, smaczna, aromatyczna. Nadaje się na zupę, na sałatkę, ale i świetnie sprawdzi się w postaci nadzienia do naszych polskich pierogów. Przepyszne danie idealne na listopadowe obiadki. 

Składniki

2 szklanki mąki pszennej
1 jajko
0,5 szklanki ciepłej wody
1 łyżka masła

Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i ugniatamy ciasto. Po przygotowaniu odstawiamy na parę minut przykryte ściereczką. Rozwałkowujemy i za pomocą okrągłych foremek lub szklanki wykrawamy kółka. 




Nadzienie

1 małą dynia hakkaido
250 g białego sera
sól
pieprz
olej



Dynię obieramy ze skóry i kroimy na ćwiartki. Wyrzucamy gniazda z nasionami. Kroimy kawałki dyni na mniejsze części. Wrzucamy wszystko do miski, delikatnie solimy, dodajemy pieprz i olej. Mieszkamy dokładnie by wszystkie składniki oblepiły dynię. Wykładamy na blachę wyłożoną papierem i pieczemy przez 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Kiedy dynia jest miękka wyciągamy ją z piekarnika i studzimy. 


Upieczoną dynię rozgniatamy widelcem i dodajemy ser. Wszytko razem mieszamy i ewentualnie doprawiamy do smaku. Nadzienie nakładamy na wykrojone krążki i lepimy pierogi. Gotujemy w lekko osolonej wodzie przez kilka minut. Podajemy z masełkiem. 

Smacznego!
Tort borówkowy

Tort borówkowy

Uwielbiam robić torty urodzinowe. Bo to oznacza, że gdzieś w okolicy będzie fajna impreza. Ktoś dorasta, komuś udało się przeżyć kolejny rok, ktoś inny dojrzał, ktoś się właśnie urodził, I chociaż przygotowanie jednego tortu pochłania trochę czasu, to jednak efekty pracy rekompensują trud. 


Tym razem biały tort z nadzieniem z borówek trafi do pewnego trzylatka. Mam nadzieję, że w całości będzie mu smakowało tak samo jak mnie kolejne warstwy tego smakołyku. 


Tworząc ten przepis zaczęłam zastanawiać się, jak nazwać ten tort, bo to co dla mnie jest borówką, dla innych jest jagodą. Postawiłam na borówki, bo to przecież moje dzieło. 





Biszkopt:

6 jajek
0,5 szklnki cukru
2 szklanki mąki pszennej
4 łyżki mąki ziemniaczanej 
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
masło
bułka tarta



Żółtka oddzielamy od białek. Białka ubijamy z dodatkiem soli na sztywną pianę. Delikatnie ubijając dodajemy na przemian żółtka i cukier, tak by cukier zupełnie się rozpuścił.


Do miski przesiewamy mąkę pszenną i ziemniaczaną oraz proszek do pieczenia. Do miski delikatnie dodajemy ubitą pianę i łączymy do uzyskania jednolitej masy.


Foremkę o średnicy 22 cm smarujemy masłem i delikatnie posypujemy bułką tartą. Gotową masę przelewamy do tortownicy i pieczemy przez około 35 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Sprawdzamy patykiem, czy biszkopt jest dobrze upieczony.


Kiedy biszkopt jest dobrze upieczony natychmiast wyciągamy go z piekarnika i kilkakrotnie rzucamy nim z dużej wysokości by nie opadł. Pozostawiamy do ostudzenia. Najlepiej pozostawić go pod przykryciem na kilka godzin. Wtedy łatwiej będzie nam go ciąć na warstwy.


Masa borówkowa (jagodowa)

250 g serka mascarpone
1 łyżka masła
1 szklanka borówek
2 łyżki cukru pudru


Serek mascarpone ucieramy na jednolitą masę razem z masłem. Dodajemy cukier puder i łączymy razem. Borówki delikatnie miksujemy i dodajemy do masy ucierając wszystko razem.





Masa biała:

500 ml śmietanki kremówki
250 g serka mascarpone
3 łyżki cukru pudru
szklanka borówek


Śmietanę ubijamy na sztywną masę i deliaktnie dodajemy do niej serek mascarpone by dokładnie wymieszał się z masą. Dodajemy cukier puder.


Gotowy biszkopt kroimy na trzy blaty. Możemy delikatnie nasączyć biszkopt mocną czarną herbatą. Zakładamy obręcz wokół tortu i nakładamy masę borówkową. Kładziemy drugi blat i nasączamy go herbatą. Kładziemy białą masę i posypujemy ją świeżymi owocami i nakrywamy masą. Wkładamy tort na minimum dwie godziny do lodówki.


Masa śmietanowa

500 ml śmietany kremówki
250 g serka mascarpone
4 łyżki cukru pudru


Śmietanę ubijamy na sztywną masę i dodajemy serek mieszając by połączył się z masą. Dodajemy cukier puder.


Z tortu zdejmujemy obręcz. Kładziemy ostatni blat biszkoptu i pokrywamy wierzch i boki tortu przygotowaną masą śmietanową. Na kilka godzin chłodzimy cały tort w lodówce.





Smacznego i Sto lat!!

ps. napis nad tortem to moja druga pasja, czasem fajnie stworzyć coś z igły i nitki!
Tosty z warzywami

Tosty z warzywami

Nie lubię marnować i wyrzucać jedzenia. Żyjemy w świecie, w którym wszysko mamy pod ręką i często nie doceniamy daru jakim jest możliwośc posiadania tak wielu produktów. Dostępne o każdej godzinie dnia i nocy. A jednak warto zajrzeć do swojej lodówki i sprawdzić, czy nie mamy tam jednak zapasów, które łatwo można zamienić na smaczny posiłek. Tak u mnie powstały pikantne tosty na śniadanie. 

Składniki

2 kromki chleba
1 jajko
0,5 czerwonej papryki
4 pieczarki
cebula dymka
kawałek kiełbasy (opcjonalnie)
sól 
pieprz
olej



Cebulę siekamy drobno. Pieczarki obieramy i kroimy w plasterki, kiełbasę w małe kwadraciki, na koniec drobno kroimy paprykę. Na rozgrzaną patelnię dodajemy odrobinę oleju i przysmażamy cebulkę, potem dodając kiełbasę i warzywa. Delikatnie doprawiamy solą i pieprzem i na małym ogniu dusimy parę minut by warzywa zmiękły. 

W tym czasie rozbijamy jajko na talerz i mieszamy widelcem. Doprawamy szczyptą soli i pieprzu. Obtaczamy chleb w jajku i smażymy na rozgrzanej patelni aż jajko się zetnie. Gotowe tosty układamy na talerzu i dekorujemy warzywami z kiełbasą. 

Smacznego!
Pavlova z owocami

Pavlova z owocami

Deser który marzył mi się od dawna i który z niewiadomych przyczyn przerażał mnie w kwestii jego przygotowania. A jednak okazało się, że zrobienie bezy nie jest aż tak trudne jak czasem czytałam w sieci. Zaparłam się, zakasałam rękawki i wyszło. Słodki, ślicznie wyglądający, pyszny deser. 




Beza:

4 białka
1 szklanka cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka octu winnego białego

Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy cukier, mąkę ziemniaczaną i ocet wciąż ubijając. Masa musi być sztywna i błyszcząca. Na papierze do pieczenia rysujemy koło wielkości naszego przyszłego deseru i układamy pianę delikatnie rozprowadzając na jedną wysokość. 

Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i od razu zmniejszczamy temperaturę do 150 stopni. Pieczemy przez 1,5 godziny. Po tym czasie wyłączamy piekarnik, ale bezę zostawiamy do powolnego ostygnięcia w środku. Idealna beza jest chrupka z zewnątrz a miękka i biała w środku. 



Krem:

500ml śmietanki kremówki
2 łyżki cukru pudru
250 g serka mascarpone

Dobrze schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywną masę, Dodajemy cukier puder. Wszystko delikatnie łączymy z serkiem mascarpone. 

Masę układamy na bezę i dodajemy owoce. Ja użyłam malin i jeżyn, ale inwencja tutaj zależy już tylko od przygotowującego deser. 


Smacznego!
Zapiekanka z łososiem i warzywami

Zapiekanka z łososiem i warzywami

Na obiad przychodziły przyjaciółki. Poza zupką z dyni trzeb było zaserwować im coś treściwego. Bo tak jak ja uwielbiają jeść. Padło na delikatnego łososia. Mam nadzieję, że im smakowało. Bo mnie bardzo.



Składniki:

500 g filetu z łososia
360 g śmietany 18%
3 łyżki pesto z bazylii
6 średnich ziemniaków
2 łyżki masła
parmezan
brokuły
olej
sól
pieprz

Ziemniaki obieramy i gotujemy w lekko osolonej wodzie. Gdy delikatnie zmiękną odcedzamy i odstawiamy do wystygnięcia. Filet z łososia oczyśczamy dokładnie z ości. W misce zalewamy jedną łyżką oleju i doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy na kilkanaście minut, Po tym czasie wkładamy go na blaszce pokrytej papierem do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 15 minut. 

Śmietanę mieszamy z trzema łyżkami pesto. Brokuły gotujemy przez 4 minuty w lekko osolonej wodzie i odcedzamy. Kiedy ostygną dzielimy je na małe różyczki. 

Zapiekankę komponujemy w naczyniu do zapiekania. Ziemniaki kroimy w plasterki i układamy na dnie naczynia. Na to nakładamy podzielonego widelcem łososia i zasypujemy brokułami. Wszystko zalewamy śmietną i delikatnie posypujemy serem. Czynność powtarzamy aż to wierzchu naczynia. 

Na koniec troszkę obficiej zasypujemy danie serem i na koniec kładziemy małą łyżeczką masło w kilku miejscach tak by delikatnie się rozpuściło w czasie zapiekania. Wkładamy zapiekankę do piekarnika na 25-30 minut w temperaturze 180 stopni. 



Smacznego!
Zupa dyniowo marchewkowa

Zupa dyniowo marchewkowa

Nie mogłam nie kupić dyni, gdy zobaczyłam ją na jednym ze stoisk targowych. Plan był na makaron z dynią i on pod postacią sałatki powstał TU. Ale cała dynia nie została na to zuyżta, tak więc postanowiłam zrobić zupę. Bo akurat zaczęło padać, a taka zupa idealnie smakuje na deszczowe dni. Dziś słonecznie, ale przecież zupa to zawsze dobry początek obiadu. A jak wiadomo ja lubię jeść. 



Składniki

0,5 małej dyni hakkaido
2 marchewki
1 cebula
1 łyżka mielonego kuminu
0,5 łyżeczki mielonego imbiru
1 szklanka bulionu
szczypior
sól
pieprz
olej
cytryna



Dynię kroimy na pół i wyrzucamy pestki. Resztę obieramy ze skórki (skórek nie wyrzucamy) i kroimy na niewielkie fragmenty. Wkładamy do miski. Dodajemy łyżkę oleju, solimy delikatnie i dodajemy kumin. Wszystko dokładanie mieszamy ręką by przyprawy dokładnie przyległy do dyni. Rozgrzewamy piekarnik na 180 stopni i na blaszce pokrytej papierem pieczemy dynię przez około 25 min. aż lekko zmięknie. 

Marchewki obieramy i kroimy na cztery części. Delikatnie kropimy olejem i wkładamy do piekarnika na około 30 minut. 


W tym czasie pozostawioną skórkę kroimy na cienkie paseczki. Na patelni rozgrzewamy dwie łyżki olieju i wrzucamy poskiekaną skórkę. Delikatnie ją przysmażamy. Przekładamy na papier kuchenny i odsączamy z tłuszczu. Skrapamy 3-5 kroplami cytryny.

Cebulę kroimy w drobną kostkę i delikatnie szklimy na oleju w garnku w którym ugotujemy zupę. Upieczone warzywa wrzucamy do garnka i zalewamy wodą (około 0,5 szklanki). Kiedy woda delikatnie się zagotuje dodajemy bulion. Wszystko dokładnie blendujemy. Kiedy zupa jest już gęstym kremem doprawiamy solą i pieprzem do smaku. 



Zupę przelewamy do miseczek i podajemy z posiekanym szczypiorem i usmażoną skórką z dyni. Opcjonalnie można też dodać kuskus. 



Smacznego!
Domowe suszone pomidory

Domowe suszone pomidory

Może i długo trwa ich przygotowanie, może to i nie jest opłacalne tyle godzin grzać piekarnik. Może i w tym czasie możnaby upiec parę ciast. Ale smak przygotowanych przez siebie pomidorów i satysfakcja z gotowego słoika wygrała u mnie i przygotowałam swoje zapasy suszonych pomidorów. 



Składniki:

4 kg pomidorów Lima*
4 listki laurowe
2 łyżki oleju
oliwa z oliwek
sól - 0,5 łyżeczki
pieprz - szczypta
cukier - szczypta
zioła**

Pomidory dokładnie myjemy i dzielimy na ósemki. Przekładamy do miski. Zalewamy około dwoma łyżkami oleju. Dodajemy sól, pieprz i szczyptę cukru. Dodajemy pokruszone liscie laurowe i kładziemy na blachę wyłożoną papierem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 105 stopni i suszymy przez około 6-8 godzin***

Gotowe pomidory nadają się od razu do zjedzenia. Jeśli chcemy zachować je na dłużej, w przygotowanych słoikach ciasno układamy pomidory i zalewamy oliwą z oliwek.





*Ja użyłam pomidorów Lima, ale inne też się nadają :)
** możemy dodać np. zioła prowansalskie
*** Wszystko zależy od wielkości pomidorów, ilości oraz od siły piekarnika (mój jest akurat dość stary) dlatego należy co jakiś czas kontorlować suszenie się pomidorów i wyjąć je nawet przed czasem jeśli już są gotowe.



I na koniec dodam, że suszyłam pomidory na dwie tury. W całości powstało 3 słoiki, może to niewiele, ale radość jest wielka :) 



Powodzenia i smacznego!
Pasta na kanapki z jajkiem

Pasta na kanapki z jajkiem

Śniadanie to podstawa każdego dnia. Bez niego staram się nie wychodzić z domu. Najbardziej i najprościej jest przygotować pastę na kanapki. Pasty są treściwe, możemy jeść je przez kilka poranków z rzędu i przede wszystkim jest w nich bogactwo składników.



Składniki:

3 ugotowene na twardo jajka
2 łyżki siekanego szczypiorku
1 łyżeczka chrzanu
1 łyżeczka majonezu
1 łyżeczka jogurtu naturalnego
4 rzodkiewki
2 ogórki kiszone
sól
pieprz

Ugotowane jajka obieramy i dokładnie rozgniatamy w miseczce. Dodajemy posiekany szczypiorek i posiekane na drobną kostkę rzodkiewki oraz ogórki. Łączymy wszystko za pomocą chrzanu, majonezu i jogurtu. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. 



Pastę nakładamy na kanapki. Ja dołożyłam do tego jeszcze na wierzch ogórka kiszonego. Bo uwielbiam!

Smacznego!
Sałatka z kuskusu, dyni i brukselki

Sałatka z kuskusu, dyni i brukselki

Podobno kobiety uwielbiają kupować buty. Nie zgadzam się z tym. Ja najlepiej czuję się na targu kupując warzywa. Wolny dzień musiał rozpocząć się więc od wycieczki po świeżości z pól i ogródków. Za to potwierdzam, że kobety świetnie gotują. A przynajmniej ja robiąc taką sałatkę.
Poza tym podpisuję się rekami i nogami pod słowami Magdy Gessler że prawdziwego kucharza inspiruje poranny targ. Tak więc z planu "zapiekanka z brukselką" po paru minutach buszowania między stoiskami zamieniłam to wszystko na sałatkę z kuskusem. 



Składniki

0,5 szklanki kuskusu.
15 świeżych brukselek
0,5 małej dyni hokkaido
3 łodygi młodego szczypioru
8 liści młodego szpinaku
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka mielonego kuminu
0,5 papryczki chilli
sól
pieprz
olej
cytryna

Dynię kroimy na pół i wyrzucamy pestki. Resztę obieramy ze skórki i kroimy na niewielkie fragmenty. Wkładamy do miski. Dodajemy łyżkę oleju, solimy delikatnie i dodajemy kumin. Wszystko dokładanie mieszamy ręką by przyprawy dokładnie przyległy do dyni. Rozgrzewamy piekarnik na 180 stopni i na blaszce pokrytej papierem pieczemy dynię przez około 25 min. aż lekko zmięknie. 

Swieżą brukselkę obieramy z pierwszych listków i odcinamy końcówki, Kroimy je na ćwiartki i dokładnie myjemy. Wrzucamy do gotującej się wody na około 4 minuty by lekko zmiękły. Nie trzeba solić. 

Liście szpinaku myjemy i odcinamy łodyżki. Na rozgrzaną patelnię wlewamy odrobinę oleju i wrzucamy liście. Dodajemy szczyptę soli i zgnieciony czosnek i delikatnie mieszamy. Zdejmujemy z ognia gdy liście lekko się skurczą. 

Kuskus zalewamy wodą i przykrywamy na kilka minut by nasiąknął. Kiedy jest gotowy dodajemy sok z połowy cytryny.   



Na rozgrzaną patelnię z odrobiną oleju wrzucamy posiekaną białą część szczypioru, posiekane chilli. Delikatnie szklimy. Dodajemy brukselkę i pokrojoną w kostkę dynię. Wszystko delikatnie doprawiamy solą i pieprzem. Przekładamy do miski z kuskusem i dodajemy do wszystkiego szpinak. Mieszamy. Zieloną część szczypiorku siekamy i posypujemy sałatkę. 



Smacznego!

Twój kucharz - pyszna kolacja

Twój kucharz - pyszna kolacja

Tydzień restauracyjny w Krakowie był dla mnie bardzo smaczny. To wszystko za sprawą Karoliny i Sylwka, którzy w ramach kolacji niespodzianki zaprosili mnie do Twojego Kucharza. Deszczowy wieczóra zakończył się ciepłą atmosferą w lokalu na Zabłociu. Lubię okazje do kosztowania nowych smaków. I może niektórym wydaje się, że prowadząc bloga kulinarnego zjadłam praktycznie wszystko, to niektórzy zdziwią się, że po raz pierwszy kosztowałam topinambur czy przegrzebki. I wszystko to było pyszne. 

Na przystawkę podano przegrzebki na puree z topinamburu z chorizo. Smak zaskoczył. Bałam się trochę przegrzebków, nie przepadam za owocami morza. Okazały się jednak smaczne. I chociaż sama nie będę ich przygotowywała, to może któregoś dnia w innym miejscu skuszę się na nie po raz kolejny. Przystawka okazała się sycąca i ciekawa w smaku. Pobudziła również naszą ciekawość, co do smaku głównego dania.




Na wielkim talerzu dostaliśmy kaczkę z kasztanami, szparagami, brukselką, przepyszną kaszą, marchewką i sosem truskawkowym. To dziwne połączenie smaków bardzo mnie zaskoczyło. Chciałam powoli delektować się smakiem każdego składnika, jednak chęć zjedzenia tak smacznego dania wygrała i mój talerz dość szybko stał już pusty. Zostało mi tylko tęskne spojrzenie na talerze współtowarzyszy, którzy oparli się pokusie szybkiego jedzenia. Tymczasem ja popijałam wino specjalnie dobrane do głównego dania, 


Chociaż nie jestem wielką fanką słodyczy, jednak deser już swoim wyglądem zaskoczył mnie i zaciekawił. Kokos, nasiona chia, mus mango. To było coś przepysznego. Lekki, puszysty, słodki ale nie przesłodzony. Idealnie dopełnił smaczny wieczór pozostawiając szczęście nie tylko w żołądkach.



Oby więcej takich dni, akcji kolacji, przyjaciół, nocy. Dla takich chwil warto żyć, a zmartwienia same przechodzą na drugi plan. Smacznego życia dla wszystkich!

Wpis z wielkimi całusami dla Loli i Sylwka, którzy zabrali mnie na tą smaczną kolację :)
Wrocław

Wrocław

Koniec lipca przyszło mi spędzić we Wrocławiu. I chociaż bardzo żałuję, że nie widziałam pozytywnego szaleństwa związanego ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie, to półtora tygodnia spędzone w innym mieście okazało się bardzo udane. Dużo jedzenia, mało snu, pozytywni ludzie, trochę pracy i wiele spacerów związanych ze zwiedzaniem. Udało się nawet raz wyjśc pobiegać o poranku.

  



















Wrocław wydaje się spokojny, ludzie pozytywni, uśmiechnięci, piękne budynki, pyszne jedzenie. Chętnie zamiszkałabym tam na dłużej. Będzie mi brakowało tego krótkiego szaleństwa. Ale czas wrócić też do gotowania, czego w hotelu nie byłam w stanie robić.

Najbardziej podobało mi się szukanie wrocławskich krasnali. Można powiedzieć że wyrastały spod ziemi niespodziewanie. Nagle odnajdywaliśmy je w kawiarniach, obok kiosku, na gzymsach, chodnikach. Były wszędzie. Szkoda, że nie wszystkie udało mi się zlokalizować. Najbardziej jednak cieszę się z odnalezienia krasnala profesora Jana Miodka. Chociaż okazało się to nie bardzo łatwym zadaniem.






Wrocławskie chodniki czuły nasze buty codziennie, niektóre wycieczki miały nawet długość 15 kilometrów. Przeszliśmy miasto w ciągu dnia, wieczorem, nocą i nad ranem. Widziałam piękny Ostrów Tumski, wdrapałam się na kościelną wieżę i Mostek Pokutnic, odpoczywałam przy pysznym piwie na barce i objadałam się rewelacyjnymi sałatkami, żeberkami, zapiekankami, lodami i ciasteczkami. I przede wszystkim dużo się śmiałam. Oby tak dalej!















Copyright © 2014 Jem... Jemy! , Blogger